Do naszego stałego "warsztatowego" zestawu w tym miesiącu dołączył "Mapownik".
Swoją podróż do Ameryki Północnej rozpoczęłyśmy (tradycyjnie już) od oględzin globusa, i zaznaczenia na nim miejsc, które będziemy "zwiedzać".
Sięgnęłyśmy po "Mapy" p. Mizielińskich.
Tym razem to Kalina odczytywała nazwy krajów, które znajdują się na omawianym kontynencie.
W albumie "Zachwycająca Ziemia" odszukałyśmy kilka ciekawych miejsc Ameryki Północnej.
Jezioro Kraterowe na wysokości ponad 1800 m. n. p. m., USA, Oregon:
Gorące źródło znajdujące się na terenie Parku Narodowego Yellowstone. Swój niezwykły kolor zawdzięcza mikroorganizmom - hipertermofilom:
Meteorytowy Krater Barringera, USA, Arizona:
W chwili odpoczynku Dziewczynki pokolorowały trochę nasz Świat.
W podróż muzyczną wyruszyłyśmy nieco dalej. Opuściłyśmy kontynent i wylądowałyśmy w archipelagu Hawaje. Hawaje są, co prawda, częścią Oceanii, jednak politycznie należą do Stanów Zjednoczonych. Są najmłodszym stanem USA. Archipelag jest pochodzenia wulkanicznego i na jego terenie znajduje się wiele czynnych wulkanów.
Nieodłącznym elementem kultury Hawajczyków jest taniec hula. Hula nie może istnieć bez słów. Taniec jest wykonywany przy dźwiękach pieśni, i to właśnie jej słowa są główną wartością w hula. Taniec polega na obrazowaniu dłońmi i ciałem historii zawartej w pieśni. Jest kilka rodzajów hula, dwa główne to styl kahiko i styl auana. Pieśni w pierwszym z nich opowiadają historie o powstawaniu świata, o bogach i bóstwach. Jest to swoista kronika. Dawni Hawajczycy właśnie przez ten taniec przekazywali młodszym pokoleniom historię Hawajów. Styl auana jest wykonywany przy melodyjnej piosence i współczesnych instrumentach. Opowiada historie o miłości, tęsknocie i opiewa piękno hawajskiej przyrody.
Nauczyłyśmy się z Dużą fragmentu jednej piosenki. Jej tytuł to "Litle brown gal". Na youtube znalazłam lekcje hula krok po kroku i razem ochoczo pląsałyśmy przy dźwiękach ukulele :).
Fragment hula w wykonaniu Dużej:
It's a little brown gal in a little grass skirt
In a little grass shack
in Hawaii
I odpowiednio przystrojona:
Przy okazji odwiedzin na Hawajach nie mogłyśmy przepuścić okazji, by porozmawiać chwilę o wulkanach. Zrobiłyśmy też swój własny. Mała bała się prawdziwego wybuchu i nie chciała uczestniczyć w eksperymentach. Dopiero po obejrzeniu filmu na youtube uwierzyła, że nic złego stać się nie może, i dołączyła do zabawy.
Nasz wulkan (dla Małej - bulkan) - czyli szklanka przyklejona do talerzyka przykryta folią aluminiową.
Do środka wlewamy ciepłą wodę, wsypujemy 3 łyżki sody oczyszczonej i dolewamy trochę płynu do mycia naczyń (żeby "lawa" dobrze się pieniła).
W szklance mieszamy trochę barwnika spożywczego z octem.
Ocet wlewamy do wnętrza wulkanu.
Lawa bez dodatku płynu do mycia naczyń:
Tu już z płynem - zdecydowanie lepszy efekt.
A na koniec wróciliśmy na kontynent, by zapoznać się z twórczością jednego z amerykańskich kompozytorów, muzycznego awangardzisty - Johna Cage'a. Znany jest on nie tylko z fortepianu preparowanego (wyposaża struny fortepianu w różne nakrętki, gumki itp.), ale też z utworu 4’33’’, którego partytura nie zawiera ani jednego dźwięku, a muzyka (zgodnie z opinią Cage’a) tworzy się sama przez wszystko co w trakcie tego czasu brzmi i szumi.
Duża zagrała nam część tego utworu na klarnecie :D. Na nasze domowe 4'33'' złożyły się dźwięki dochodzące zza okna, stukanie klockami drewnianymi (Mała budowała najwyższą wieżę), burczenie w brzuchu, wycieranie nosa, szum powietrza wydmuchiwanego przez klarnet i wiele wiele innych. To było ciekawe doświadczenie muzyczne :).
Zobaczcie, co przygotowały pozostałe Mamy biorące udział w projekcie:
Taniec hula - pierwsza klasa
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy (nie zastanawiałam się nigdy nad tańcem hula), inspirujący i bardzo muzyczny warsztat.
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny warsztat! Taniec hula bardzo ciekawy + dodanie eksperymentu super - moim dzieciom na pewno pomysł by się spodobał!
OdpowiedzUsuńHula pierwsza klasa !!!! Jakoś tak nigdy nie zagłębiałam się w jego znaczenie :-)))
OdpowiedzUsuńbardzo oryginalne i ten taniec hula:) super
OdpowiedzUsuńTaniec hula wymiata i super pomysły :-) Najważniejsze że widać że dziewczynki dobrze się bawiły !
OdpowiedzUsuńSuper warsztat! Tylko jedno małe sprostowanie: Hawaje choć są częścią USA, to nie leżą w Ameryce Północnej, a w Australii i Oceanii, są częścią Polinezji. :-) (tylko tak na marginesie).
OdpowiedzUsuńTak, tak, wiem o tym doskonale. Mam jednak nadzieję, że wybaczycie mi Oceanię w Ameryce Północnej :).
UsuńTaniec Hula kojarzy mi się z bajką Lillo i Stich :D
OdpowiedzUsuń49 yr old VP Product Management Cami McCrisken, hailing from Igloolik enjoys watching movies like Prom Night in Mississippi and Blacksmithing. Took a trip to Thracian Tomb of Sveshtari and drives a Ferrari 330 TRI/LM Spider. Pelny raport
OdpowiedzUsuń